- przez Mr. Konsument
Lidl to najgorszy sklep wielkopowierzchniowy w Polsce. Lidl ma jedne z najwyższych cen, bardzo niską jakość produktów, mały wybór produktów, produkty oszukujące na jakości, bardzo niegrzeczną obsługę [naszym zdaniem to najgorsza obsługa klienta w Polsce].
Kilka informacji o obsłudze klientów w sklepach Lidl..
Obsługa jak z najgorszych czasów komunizmu – bezczelna, arogancka, leniwa, wroga klientom.
Zachowania pracowników sklepów Lidl można porównać do skandalicznych zachowań pracowników sklepów widocznych w filmach komediowych o czasach komunizmu.
Pomimo obsady około kilkunastu pracowników na każdy sklep, na hali obsługi jest tylko z reguły 1-2 pracowników. Jedna kasjerka w kasie [!!!] i jedna pracownica porządkująca towar. Cżęsto to jest tylko jedna kasjerka w kasie i nikogo poza tym.
Gdy poprosimy o otwarcie drugiej lub trzeciej kasy, obsługa jest obrażona i najczęściej nie reaguje.
Klienci stoją w kolejce jak “barany”. Gdy czasami zwróci się uwagę kasjerce często się zdarza, że “klienci Lidla” stają w obronie “biednych, skrzywdzonych” kasjerek [!!!] “twierdząc że to ciężka i odpowiedzialna praca”.. Polski szczyt głupoty !! No niestety dużo w Polsce takich “klientów”.. Taka jest ciężka i odpowiedzialna, że pracowników w sklepie Lidl nie widać, bo sobie 2/3 dnia siedzą na zapleczu. Tradycyjnie jak w komuniźmie ważniejsze od obsługi klientów jest : sprzątanie [mycie podłogi, ścieranie kasy – “godzinami” panie potrafią ścierać jedną kasę] lub zabawa w układanie towaru [jedna pani na całą halę] lub sprawdzanie dat ważności.. Całodzienne codzienne sprawdzanie dat ważności [zamiast obsługi klientów] tak na marginesie wskazuje, że to raczej sklep-muzeum a nie pradziwy sklep tak jak w krajach Europy [w normalnym kraju]. W normalnym sklepie towar zostaje sprzedany. Biorąc pod uwagę daty ważności z bardzo długim terminami ważności po kilka lat lub co najmniej kilka miesięcy, to jak to możliwe że z kilku opakowań towaru w pudełku przeterminuje im się tyle towaru. Mało który towar jest w ilości większej niż 1-2 pudełka [opakowania zbiorcze] – jak więc może się coś przeterminować..
W sklepach Lidl ważniejsze od obsługi klientów jest wszystko inne [“układanie”, “sprzątanie”,..itp].. Co to znaczy ? Znaczy to, że w sklepach Lidl brak jest nadzoru i kontroli pracowników. Pracownicy powinni być cały czas nadzorowani i kontrolowani, by nie dopuszczać do tak skandalicznych zachowań i by nie pozwalać na tak skandaliczną postawę pracowników w stosunku do klientów.
Codziennością jest, że tylko jedna osoba obsługuje klientów w bardzo dużym sklepie Lidl..
Reszta siedzi sobie na zapleczu. Gdy chcemy zapytać o jakiś towar, to zwykle otrzymamy jakąś niechętną odpowiedź lub pracownik odwróci się “tyłkiem” i będzie udawać, że nie słyszy. Obsługa ma założone słuchawki z mikrofonem [tzw. interkom] i za pośrednictwem tego sprzętu cały dzień prowadzi prywatne rozmowy między sobą [co można usłyszeć przechodząc obok “zapracowanego” pracownika ze szmatką ścierającego ladę kasy [przez kilkanaście minut] lub pracownika “udającego układanie towaru”].. Ale taki pracownik ci nie pomoże ani nie usiądzie do kasy..
Codziennie też widać śmieszne scenki, gdy z zaplecza wybiega kasjerka i siada do kasy na kilka minut i następnie za kilka minut [lub kilkanaście góra minut] znów znika. Poprzedza to “dumny” komunikat przez głośniki pseudożyczliwym głosem, że za chwilę sklep litościwie otworzy drugą kasę [komunikat nie mówi, że to tylko na kilka minut]. Po czym po kilku lub kilkunastu minutach “nadprogramowa” kasjerka znika na zapleczu na długie godziny i znów od początku po jakimś czasie następuje ta sama komedia.. Tak jest cały czas..
Trudno zrozumieć dlaczego kierownictwo sklepów Lidl nie reaguje…
Pobliskie sklepy innych sieci [Biedronka, itd] pokazują, że pracownicy mogą normalnie pracować cały dzień i cały czas wykonywać swoje obowiązki – obsługiwać kasy cały dzień, pomóc znaleźć towar. W Biedronkach pracownicy są mili, grzeczni, życzliwi, uczynni,.. Bardzo rzadko w sklepie Biedronka zdarza się jakiś niegrzeczny lub arogancki pracownik… Zależy to od nadzoru nad sklepami.. Po prostu w sklepach Lidl tego nadzoru brakuje..
Atmosfera w sklepie Lidl niewiele się różni od tego co można zobaczyć w filmie – klasyka polskiego obserwatora rzeczywistości..